- Kategorie bloga:
- bp.9
- epic.42
- górki.66
- miesto.1725
- obczyzna.21
- PODSUMA.10
- runo.49
- sakwy.51
- tandemowo.18
- traska.484
- trenazer.31
- wycieczka wiekszego kalibru.66
- zima.22
szkocja w pl dz.3
Piątek, 4 czerwca 2010 | dodano:07.06.2010 Kategoria wycieczka wiekszego kalibru, sakwy
- DST: 76.87km
- Teren: 50.00km
- VMAX 42.30km/h
- Aktywność: Jazda na rowerze
od 10 do 21:15
sr 14.16
jazdy z tego ok.5:30h jak podaje licznik ;)
sie wstalo po kolejnej burzy (dzien wczesniej nad jeziorem byla MASAKRA, walilo nad dachem)... Goldap - porazka, zamiast bunkrow jakies sanatorium! cale szczescie znalazla sie Biedronka;)
szukalismy mostow kolejowych, "Gdzie one sa?" az tu nagle pod nami przepasc ze hej!

puszcza romnicka - przereklamowane bagno, za to jak juz dojechalismy do stanczykow...

jeden z mostow wyremontowany... posadzili latarnie i... kostke brukowa - deptak jak w sopocie - porazka

pozniej byla juz prawdziwa "szkocja" - pagorki, mase kamieni, koniki i krowki... zerwany lancuch, a zaraz po tym dotarlismy do serca regionu Staroobrzedowcow kosciola wschodniego - wypas!

domek z 1933 wali sie ale stoi, no i na podworku obowiazkowa BANIA :)

Ruda ciezko bylo wyciagnac na G.Zamkowa - ale bylo warto, oddech Jacwingow czulismy na plecach okrazajac jeziora (sciezka na samym brzegu w lesie - CZAD! pagorek za pagorkiem - czulem sie jak w grze komp. "POLANIE" ;P)

beskidy?

bieszczady?

nie przeszkadzac w kontemplacji

na koniec jeszcze widoczek

ten przyklad symbiozy grzyba z glonem (dobrze mowie?) posluzyl nam za wspanialy dywanik pod namiotek:

sprzecior spakowany i wsio!
sr 14.16
jazdy z tego ok.5:30h jak podaje licznik ;)
sie wstalo po kolejnej burzy (dzien wczesniej nad jeziorem byla MASAKRA, walilo nad dachem)... Goldap - porazka, zamiast bunkrow jakies sanatorium! cale szczescie znalazla sie Biedronka;)
szukalismy mostow kolejowych, "Gdzie one sa?" az tu nagle pod nami przepasc ze hej!
puszcza romnicka - przereklamowane bagno, za to jak juz dojechalismy do stanczykow...
jeden z mostow wyremontowany... posadzili latarnie i... kostke brukowa - deptak jak w sopocie - porazka
pozniej byla juz prawdziwa "szkocja" - pagorki, mase kamieni, koniki i krowki... zerwany lancuch, a zaraz po tym dotarlismy do serca regionu Staroobrzedowcow kosciola wschodniego - wypas!
domek z 1933 wali sie ale stoi, no i na podworku obowiazkowa BANIA :)
Ruda ciezko bylo wyciagnac na G.Zamkowa - ale bylo warto, oddech Jacwingow czulismy na plecach okrazajac jeziora (sciezka na samym brzegu w lesie - CZAD! pagorek za pagorkiem - czulem sie jak w grze komp. "POLANIE" ;P)
beskidy?
bieszczady?
nie przeszkadzac w kontemplacji
na koniec jeszcze widoczek
ten przyklad symbiozy grzyba z glonem (dobrze mowie?) posluzyl nam za wspanialy dywanik pod namiotek:
sprzecior spakowany i wsio!
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!