- Kategorie bloga:
- bp.9
- epic.42
- górki.66
- miesto.1725
- obczyzna.21
- PODSUMA.10
- runo.49
- sakwy.51
- tandemowo.18
- traska.484
- trenazer.31
- wycieczka wiekszego kalibru.66
- zima.22
Dzień ósmy i ostatni – kopalnia złota
Wtorek, 19 sierpnia 2008 | dodano:09.03.2010 Kategoria wycieczka wiekszego kalibru
- Aktywność: Jazda na rowerze
Chyba jest wśród nas wiedźma, bo poprzedniego dnia znowu zaczarowała jakąś panią, która pozwoliła rozbić namiot przed domkiem;)
Rano podekscytowani, szybko się zbieramy i jedziemy co sił do kopalni złota. Jesteśmy pierwsi! Oprócz nas w kolejce stoi jakaś kolonia (ale to my znajdziemy samorodek – buahaha;]). Mimo, że słońce przypieka, my stoimy w polarach – pod ziemią przecież zimno;). Podążamy mrocznymi korytarzami, ocieramy się o skalne ściany, podziwiamy podziemny wodospad, jednak marzenie pryska – jak twierdzi przewodnik, złota w kopalni nie wydobywa się już od setek lat, jednak mamy oczy szeroko otwarte, może będziemy mieć szczęście..(i nucimy „los się musi odmienić”;) To już koniec – kolejka podziemna wywozi nas na powierzchnię. Wsiadamy na rowery, by przebyć ostatnie kilometry – do najbliższej stacji PKP w Kamieńcu Ząbkowickim. Wszystko co dobre szybko się kończy – wsiadamy do pociągu. Za kilka godzin będziemy w Krakowie. Ale to nie koniec naszej przygody z rowerem – w głowach mamy już mnóstwo pomysłów na kolejne wojaże! A los będzie po naszej stronie!
urodziny naszego bohatera ;P
that's all volks;P
Rano podekscytowani, szybko się zbieramy i jedziemy co sił do kopalni złota. Jesteśmy pierwsi! Oprócz nas w kolejce stoi jakaś kolonia (ale to my znajdziemy samorodek – buahaha;]). Mimo, że słońce przypieka, my stoimy w polarach – pod ziemią przecież zimno;). Podążamy mrocznymi korytarzami, ocieramy się o skalne ściany, podziwiamy podziemny wodospad, jednak marzenie pryska – jak twierdzi przewodnik, złota w kopalni nie wydobywa się już od setek lat, jednak mamy oczy szeroko otwarte, może będziemy mieć szczęście..(i nucimy „los się musi odmienić”;) To już koniec – kolejka podziemna wywozi nas na powierzchnię. Wsiadamy na rowery, by przebyć ostatnie kilometry – do najbliższej stacji PKP w Kamieńcu Ząbkowickim. Wszystko co dobre szybko się kończy – wsiadamy do pociągu. Za kilka godzin będziemy w Krakowie. Ale to nie koniec naszej przygody z rowerem – w głowach mamy już mnóstwo pomysłów na kolejne wojaże! A los będzie po naszej stronie!


Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!